Przypnij sobie jedną czynność do innej
W tamten piątek byłem na spotkaniu integracyjnym naszej grupy Krav Magi. Przyszedł ziomek, który od dawna nie chodzi na treningi. Mówię do niego:
- Schudłeś!
A on na to:
- A ty za to urosłeś - i pokazuje na moje włosy.
Fakt. Zaczynam wyglądać jak późny Jack Nicholson przechodzący we Fryderyka Szopena. Jeszcze trochę i mama narzeczonej jak zobaczy mnie na wideo, zacznie się dopominać, żebym poszedł do fryzjera, i zazwyczaj to był sygnał, żeby coś z tym zrobić.
Paskudne przyzwyczajenie z pracy zdalnej.
Któregoś dnia usiadłem i pomyślałem, że tak dalej być nie może. Za jakiś czas zechcę nagrywać materiały wideo, umawiać się na wideocalle, może nawet przeproszę się z kręceniem rolek.
Ale jak się pokażę z takimi kudłami?
Siadłem i myślałem - jak pokonać najpotężniejszą wymówkę naszych czasów, czyli “nie mam czasu”.
I wymyśliłem. Co dwa miesiące oddaję krew. Wtedy mam dzień wolny od pracy (za pandemii nawet dwa). I nie ma, że nie mam czasu. Prosto z Centrum Krwiodawstwa - do fryzjera. Nawet umówię sobie wizytę, żeby był podwójny bat.
W poniedziałek 17.10 idę oddać krew i zaraz potem do fryzjera.
Pomyśl o tym teraz, , co powtarzasz sobie, że musisz zacząć robić. Ruszać się? Jeść więcej błonnika? Pić więcej wody? Czytać więcej wartościowych artykułów? Następnie pomyśl o czynności, którą i tak robisz w regularnych odstępach.
Np. “Muszę zacząć porządkować skrzynkę mailową”.
Świetnie! Co tydzień o 18:00 przychodzi do Ciebie Useletter. Powiedz sobie tak: “Po przeczytaniu Uselettera, porządkuję skrzynkę mailową”.
Albo przed, Twój wybór 🙂
|