A tak na marginesie:
Nie wiem, czy kiedykolwiek interesowałxś się wydaniem książki na platformie Amazon KDP (Kindle Direct Publishing), ale o jeżusiekolczasty, co to była za wykańczająca oraz wyboista droga przez mękę! 🥵
Aż w sumie żałuję, że nie spisałam szczegółowo tego procesu 2.137 modyfikacji plików, i niekończących się, około 329 nieudanych uploadów pliku pdf na platformę... Bo byłaby z tego historia walki z wiatrakami trochę w stylu tej słynnej legendy miejskiej o mydełkach w hotelu.
Dlatego tym większy był mój zachwyt, gdy wreszcie rzeczywiście Amazon zaakceptował plik — cholera go wie, po którym już podejściu.
Gdyby nie pomoc fantastycznej Julii, to nie wiem, czy bym nie skończyła na wydrapaniu sobie oczu już na wieki, żeby nie musieć się z tym chrzanić po raz, słowo daję, że nieskończony.
Julia — jeszcze raz dziękuję! ❤️
(Eeeeeej, widziałaś, Julia? Użyłam dywizu, nie myślnika 😜 ale chojraczę tylko dlatego, że zainstalowałam sobie LanguageTooler, który mi to podpowiada! 🤓 I to też jest moja dla Was, Ryślubentów, najnowsza polecajka, zainstalujcie sobie to narzędzie koniecznie, żeby nie być gramatyczną, interpunkcyjną, a nawet stylistyczną lebiegą!).
|